Najnowsze wpisy, strona 28


maj 03 2009 Pożegnanie
Komentarze (0)

Pożegnanie

Zakończyłem  dzisiaj
To swoje pisanie
Będę pisał dalej
Jak życia zostanie.

Starość mnie przygniata
I życie się kończy
Lecz chęć do pisania
Jeszcze się nie kończy.

Kiedy zamknę oczy
Będę już miał ciszę
Zza grobu już nigdy
Wiersza nie napiszę

Nikogo w swych wierszach
Obrazić nie chciałem
Brudy w naszych czasach
W wierszach opisałem

jurand   
lut 11 2007 notka rodzinna
Komentarze (0)
Stanisław Stojewski - Jurand

Urodził się 6 grudnia 1947 roku w Minodze
Żona Stanisława

Córki: Beata zamężna za Waldemarem Jurkowskim,
Małgorzata zamężna za Januszem Wyjadłowskim
Dzieci Małgorzaty: Justyna, Piotr, Paweł, Hubert, Wojciech
Joanna zamężna za Jarosławem Rudzińskim
Dzieci Joanny: Klaudia, Gabriela, Krzysztof
Agnieszkazamężna za Edwardem Lewandowskim
Dziecko Agnieszki: Katarzyna
Syn: Karol - żona Marzena Wiszniewska
Dziecko : Oliwia

Stanisław „Jurand” Stojewski zamieszkały w Minodze nr 88, 32-043 Skała. Prowadzi warsztat kowalski specjalizujący się w płatnerstwie i wykonywaniu replik starego uzbrojenia rycerskiego - mieczy, szabel, tarcz, szyszaków, kusz itp. a także oferujący szeroki zakres usług kowalskich.

jurand   
lut 01 2007 Wiatr w oczy
Komentarze (1)

Wiatr w oczy

Nędznik ma jako w banku
Wiatr ostry prosto w oczy
Burżuja wciąż omija
Biedaka nie przeoczy

A życie biegnie dalej
I każdy dzień jest szary
Przeżyłem życie pracą
A teraz jestem stary

Dziś nic już nie dokonam
Bo taki los mi dany
Bo takie są układy
Biednymi rządzą pany

Bogatych stać na wszystko
Na wczasy, samochody
Choć lepszyś jest od niego
Nie staniesz z nim w zawody

Złodzieja, biznesmena
Którego drażni praca
Cóż może go obchodzić
Gdy głodny się przewraca

Panu się dzieje krzywda
Goryle stoją tuż
Biednego nikt nie broni
Jedynie Anioł Stróż.

1992r.

jurand   
sty 18 2007 Wolny biedak
Komentarze (1)

Wolny biedak

Hitler i Benito
Stalin i Bros Tito
A za oceanem
Fidel i Hirohito

Dubczek i Swoboda
Rządzili po czesku
A na Bałkanach
Nikolai Causescu

U nas jest dobrobyt
Nie brakuje mięsa
A to jest dlatego
Że rządzi Wałęsa

Wszystkiego jest pełno
Tylko kłaść do kosza
Lecz przeciętny Polak
Milioner bez grosza

Gdzie pieniądz zarobić
On myśli nocami
Patrząc na wystawy
Kupuje myślami

Za komuny wszyscy
Jak było my wiemy
A za wolnej Polski
Dziś biedę klepiemy

Polskę wyportkował
Mądry Balcerowicz
On nas tak wykończył
Jak Wisarionowicz

Może żyć będziemy
A modlić się trzeba
Aby Balcerowicz
Szedł szybciej do nieba

Wszystkiemu jest winna
Posłów banda cała
Bo przez nich ojczyźnie
Bieda się dostała

Musimy utrzymać
Posłów, senatorów
Dlatego chłop nie ma
Ropy do traktorów

Chcecie zgnoić chłopa
Zniszczyć robotnika
Czy rządzi Wałęsa
Czy też jakaś klika

Szybko się nie zmieni
Bardzo nas to smuci
Chyba że na nowo
Komuna powróci.

1995r.

jurand   
sty 17 2007 Przyjaciele
Komentarze (1)



Rzeczywistość

Pewnego wieczora
Mój syn się tak pyta
Dlaczego tatusiu
nie jemy do syta

Zmieszałem się nieco
Syn mnie bacznie śledzi
Czekając od ojca
Mądrej odpowiedzi

Mój ty synku drogi
Jest tu twoja racja
Bo w naszej Ojczyźnie
Przecież demokracja

Sama propaganda
Dociera do uszu
Mamy taką wolność
Jak ta „Elza z buszu”

Elzie dali wolność
Z głodu umierała
By na nowo odżyć
Niewolę wybrała

Człowiek aby przeżyć Swe pamiątki sprzeda
Musi tak uczynić
By odeszła bieda

Bo rząd teraźniejszy
Grosza nas pozbawi
Odejdzie z pieniędzmi
A naród zostawi

Jest to oczywiste
Że prezydent błądzi
Skoro naszym krajem
Tyle partii rządzi

Bo choćby prezydent
Mądre miał zadania
Baran mówi „Veto”
Cóż ma do gadania

Któż to z prezydentem
Wspólnie fotel dzielił
Za komuny czasów
Piorun by go strzelił

Prezydent w ojczyźnie
Winien być w powadze
Powinien mieć twardą
Tak jak Hitler władzę

Kiedy lew je obiad
Dostojnie i w chwale
Kradną mu z talerza
Hieny i szakale

Rządzisz prezydencie
I śpisz w Belwederze
Najwięksi złodzieje
To twoi rycerze

Tak nigdy nie wygrasz
Z złodziejami w walce
Przez to ze pobłażasz
I patrzysz przez palce

Staniesz się współwinnym
Bo wszystko widziałeś
Zamykać złodziei
Odwagi nie miałeś

Żal mi tego Lecha
Co bogato żyje
Jeśli się nie zbudzi
Będzie pił pomyje

Bądź chłopem z jajami
I ukarz winnego
Bo uczynią z ciebie
Kozła ofiarnego.

1995r.

jurand