Archiwum 04 maja 2009


maj 04 2009 Rzeczywistość
Komentarze (0)



Rzeczywistość

Pewnego wieczora
Mój syn się tak pyta
Dlaczego tatusiu
nie jemy do syta

Zmieszałem się nieco
Syn mnie bacznie śledzi
Czekając od ojca
Mądrej odpowiedzi

Mój ty synku drogi
Jest tu twoja racja
Bo w naszej Ojczyźnie
Przecież demokracja

Sama propaganda
Dociera do uszu
Mamy taką wolność
Jak ta „Elza z buszu”

Elzie dali wolność
Z głodu umierała
By na nowo odżyć
Niewolę wybrała

Człowiek aby przeżyć
 Swe pamiątki sprzeda
Musi tak uczynić
By odeszła bieda

Bo rząd teraźniejszy
Grosza nas pozbawi
Odejdzie z pieniędzmi
A naród zostawi

Jest to oczywiste
Że prezydent błądzi
Skoro naszym krajem
Tyle partii rządzi

Bo choćby prezydent
Mądre miał zadania
Baran mówi „Veto”
Cóż ma do gadania

Któż to z prezydentem
Wspólnie fotel dzielił
Za komuny czasów
Piorun by go strzelił

Prezydent w ojczyźnie
Winien być w powadze
Powinien mieć twardą
Tak jak Hitler władzę

Kiedy lew je obiad
Dostojnie i w chwale
Kradną mu z talerza
Hieny i szakale

Rządzisz prezydencie
I śpisz w Belwederze
Najwięksi złodzieje
To twoi rycerze

Tak nigdy nie wygrasz
Z złodziejami w walce
Przez to ze pobłażasz
I patrzysz przez palce

Staniesz się współwinnym
Bo wszystko widziałeś
Zamykać złodziei
Odwagi nie miałeś

Żal mi tego Lecha
Co bogato żyje
Jeśli się nie zbudzi
Będzie pił pomyje

Bądź chłopem z jajami
I ukarz winnego
Bo uczynią z ciebie
Kozła ofiarnego.

1995r.

jurand   
maj 04 2009 Mamo wróć..
Komentarze (0)



Mamo wróć

Mamo ty moja dobra
Nie wiem co robić mam
Odeszłaś mnie w zaświaty
Zostałem teraz sam

Nie mam nikogo
Na świecie, prócz żony
Ale dziś tak się czuję
Jak ten pies porzucony

Ty w ciepłej ziemi mamo
Spokojnie, słodko leżysz
Brakuje mi dziś ciebie
Chyba mi mamo wierzysz

Życie me bardzo smutne
Jest mi bez ciebie źle
Przyjdź mamo z grobu do mnie
Przytul i pociesz mnie

Choć byłaś dla mnie sroga
I byłaś na mnie zła
Lecz cóż to wszystko znaczy
Ważna jest dobroć twa

Dziś stoję przy twym grobie
I jak pies z płaczem wyję
Bo tyś mi pierś dawała
I dzięki tobie żyję

Choć mam przyjaciół wielu
Dobrzy są babci, dziadki
Ale nic nie zastąpi
Serca rodzonej matki.

1995r.

jurand   
maj 04 2009 Pamiętajmy o 1939r.
Komentarze (0)

Pamiętajmy o 1939r.

Najgorsze w Ojczyźnie
Że jesteśmy słabi
A nasza bezsilność
Naszych wrogów wabi

To apel do rządu
O rozsądek zdrowy
Bo jest krzyż złamany
I orzeł dwugłowy

Nie tak dawno Polska
Była mieczem kłuta
Zostały w pamięci
Oświęcim, Workuta

Chociaż są dowody
Żywych świadków mamy
Dziś o krwi i ranach
Znów zapominamy

Bóg kazał przebaczać
I wszystko się zgadza
Lecz winien jest kary
Kto Ojczyznę zdradza

Jedni się bogacą
Drudzy haracz płacą
Ojczyznę sprzedają
Nie wiedzą co tracą

Ojczyzna jak matka
Która piersi daje
Gdzież od naszej Polski
Są piękniejsze kraje

Bo każdy nasz sąsiad
Zawiść w sobie kryje
A orzeł dwugłowy
Przyjaźń obiecuje

I tak to za stołem
Wszystkie kraje siadły
Wśród dobrych przyjaciół
Psy Polaka zjadły.

1995r.

jurand   
maj 04 2009 Złoty róg
Komentarze (0)

Złoty róg

Chłop miał polski
Wiele dróg
Miał on dobrze
Za komuny
Lecz chciał nosić
Złoty róg

Chłop dobrobyt
Własny przesrał
Głupi jak ten szczur
Nie ma forsy
Ani rogu
Został mu się sznur

Miał za Gierka
Co chciał, wszystko
Teraz w nędzy żyje
Za komuny
Tańczył, śpiewał
Teraz jak wilk wyje

Mamy prezydenta
A nie gospodarza
Historia Polski
Znowu się powtarza

Polski rolnik pomysłowy
Ma pomysłów kupę
Mógł za Gierka
Być rolnikiem
Dziś ma
Gołą dupę

Polska nie jest
Krajem biednym
A zawsze brakuje
Siedzi w rządzie
Jakiś tyfus
Co wszystko blokuje

Tam gdzie nie ma
Dyscypliny
Jest rozpiździaj wielki
Więc zacznijcie
Mądrze rządzić
Do kurwy Anielki

Kto do rządu
Chce się dostać
Cuda obiecuje
Gdy porządzi
Dwa miesiące
Jak każdy bieduje

Gdy jest panem i ministrem
W górę nos zadziera
A gdy forsę
Ma w kieszeni
Bierze go cholera

Niech komuna
Znowu rządzi
Naszym polskim krajem
Wtedy banda by
Przestała
Grabić się nawzajem

Ratuj nasz kraj
Aleksandrze
I ty premierze
Bo naszą ojczyznę
Rak bierze.

1995r.

jurand   
maj 04 2009 W Spółdzielczej Izbie
Komentarze (0)



W Spółdzielczej Izbie


W spółdzielczej izbie
Zmrok wcześnie zapadł
Wilgotny i ponury
Przez duże okno
Małe dzieciątko
Na brudne patrzy mury

Ojciec zwolniony
A dzieci chore
Matka mieszkanie sprząta
Blade dzieciątko
Mamusi pyta
Która się we łzach krząta

„Moja mateńko
Moja rodzona
Czemu jest smutny mój tata”
„Oj mój ty synku
Mój ty najdroższy
Bo nie ma pracy dwa lata”

„Moja mateńko
Moja rodzona
Opowiedz jak dawniej było”
„Dawniej mój synku
Komuna była
I biedy u nas nie było”

„Moja mateńko
Moja rodzona
My w wolnym kraju żyjemy”
„Nie wiem mój synku
Kto temu winien
Że teraz głodujemy”

„Moja mateńko
Moja rodzona
Jak za komuny było”
„Za tamtych czasów
Miał ojciec pracę
O głodzie nam się nie śniło”

„Moja mateńko
Moja rodzona
Ja chciałbym z chlebem kiełbasy”
„Oj dziecko moje
O czym ty marzysz
Minęły już dobre czasy”

„Moja mateńko
Moja rodzona
Znów chcę być jak inne dzieci”
Usiadła matka i łzy otarła
Bo dla niej słońce nie świeci

Usiadło dziecię
Na swym łóżeczku
Do matki już nic nie powie
A ojciec znowu ma w nocy problem
Za co biedaka pochowie

Bo ksiądz i grabarz
Nie ma litości
Ostatni grosz ci zabierze
Człowiek bogaty
Umiera w chwale
A biedak kończy jak zwierzę.

1995r.

jurand