Archiwum maj 2009, strona 3


maj 12 2009 Elegia poświęcona żołnierzowi AK Jankowi...
Komentarze (0)

Elegia poświęcona żołnierzowi AK Jankowi Stali /porucznikowi/
Przez lasu głuchy szum
Nad mogiłą Jasiu Twą
Ziemia coś ukochał ją
Macierzyńską piersią swą
Dzisiaj grzeje głowę twą

Grób twój zdobi wieniec kwiatów
Cały z chabrów i bławatów
Które dziewczyn dłonie rwą
Wokół cisza cię otula
Szepcząc słodko jak matula

Kołysankę taką tobie
Las ci śpiewa w ciemnym grobie
O kolegach twoich śnij
Twoje serce co gorzało
Wszystkich w uścisk ramion brało
Czyż nie skrzepło dzisiaj  w lód

Nie...Ono żarem swym ogrzewa
Krzyża brzozy, kawał drzewa
Co na grobie twoim tkwi
Ciebie Jasiu krótko znałem
Lecz od razu pokochałem
Tak jak ojca kocha się
I dziś stojąc przy twym grobie
Pieśń bojową nucę sobie
Pieśnią pragnę uczcić cię
Nie...
Ja nie mogę śpiewać nie
Skurcz za gardło ściska mnie
I łez fala w oczach drga

Płacząc rzewnie będę słuchał
Co mi powie dumka głucha
O czym poszum lasu gra
Oto poprzez leśne szumy
Z pośród smętnej, łzawej dumy
Rzewna skarga niesie się
Jasiu...
Rzewnie płacze matka twa
Lica ojca rosi łza
Nie ma dla nich szczęścia nie
Bo stracili synu cię
Łzą się perlą dziewczyn oczy
Kwiat nie zdobi ich warkoczy
Ni sukienek krasnych strój

Twej dziewczyny białe dłonie
Co otarła ci z krwi skronie
Załamały z bólu się
Zdjąwszy szkaplerz
 z piersi swojej
Kładzie go na piersi twojej
A z jej serca ciche łkanie
Wróć mój Jasiu, me kochanie
Zostawiłeś Wandę swą
Ja na wieki będę twą


Pewnie smutno ci w mogile
Ja codziennie choć na chwilę
Do mogiły przyjdę twej
By utulić cię modlitwą
A czasami pieśnią smutną
Może tobie będzie lżej

Opowiem ci co na ziemi
O zwycięstwach braci twych
Którzy w lesie walczą o to
O co walczyć chciałeś ty
I wspominać będę ciebie
A ty o mnie Jasiu w niebie
O dziewczynie wspomnij swej

Chłopcy w smutku pogrążeni
W młodych piersiach zemsta wrze
 Swą bolesność odczuwali
Kiedy Niemcy przeszywali
Twoje ciało gradem kul
 

Dziś nie wiedzą co ma znaczyć
Czy cię pomścić, czy przebaczyć
Jak Bóg kazał-świata Król
Twój kolega ,który ciebie
Bardziej kochał niźli siebie
On o tobie mówił mi
On w codziennej pracy wrzawie
Widzi ciebie jak na jawie
On o tobie mówił mi
On pokazał mi mogiłę
Gdzie przyjaciel jego śpi


Jasiu słuchaj jak szumią drzewa
Pieśń akowców las ci śpiewa
Słuchaj Jasiu głosu kniei
A w niebiosach pokój miej
Groźnie dębu liść szeleści
I całemu światu wieści
E wśród lasu jest twój grób
I wiatr wieje w drzewostanie
Że jak młódź dębowa wstanie
To wspominać będzie cię

Stare świerki cicho płaczą
Zdjęte lękiem i rozpaczą
Że patrzyły na twą śmierć
Twoja Wanda w łez padole
Bo widziała jak w twym czole
Krwawą ranę kule rwą
Które wroga broń posłała
Purpurową mażąc krwią

Słysz akowcu te westchnienia
To przyjaciół pozdrowienia
Leśny poszum niesie ci
Ostry wiatr powiał w lesie
I do nieba skargę niesie
Synu Polski matki twej
Wstrząsa dreszczem się mogiła
Ziemia na niej się wzruszyła
Z grobu doszedł cichy szept
Nie opłakuj mamo swego Janka
Boś ty dała jak spartanka
Syna dla Ojczyzny swej
Choć ci serce boleść kręci
Tobie płakać nie przystoi
Raczej ze mnie dumna bądź
Bo mnie nie żal w wieku kwiecie
Dla Ojczyzny oddać życie
Dla Ojczyzny piękna śmierć

Ja nie jestem mamo sam
Przyjaciół walki mam
Złączył nas na wieki grób
Spojrzyj mamo po rozłogach
Po rozstajach i przy drogach
Wszędzie mogił pełno jest

Ty nie płaczesz sama mamo
Wiele matek też tak samo
Po swych synach leje łzy
Widać taki los nam dany
Krzyż, mogiły i kurhany

Nigdzie na świecie nie widziano
By za kraj tyle przelano
Jak w Polsce ,łez i krwi
Nie na hańbę jest to nam
Że giniemy z krwi i ran
My akowcy zwyczaj mamy
Że i życie swe oddamy
By choć w grobie wolnym być

Ucichł Jasia szept w mogile
Wicher przybrał znów na sile
Jęk wśród konarów drzew
Tylko ranne echo niesie
Chłopców o wolności śpiew

A ty Janku poprzez wieki
Co zamknięte masz powieki
We wspomnieniach naszych żyj
O wolności Polski Śnij

jurand   
maj 11 2009 Wolność wychodzi bokiem
Komentarze (0)

Panno Święta
która jasnej
Bronisz Częstochowy
Z wiernym polskim ludem
Tyś swoją Ojczyznę
Wolności obdarzyła cudem

Lecz ta pseudo wolność
Wychodzi bokami
Bo pól Polski kona
Pod tymi rządami

Obetną wypłatę
Ograbią cię z renty
Dla nas prostych ludzi
Jest to czas przeklęty

Żyjemy w stresach
O jutro się bojąc
Tak jak suche drzewo
Umieramy stojąc

Byłbym bardzo wdzięczny
By się ktoś poświęcił
Aby Balcerowi
Jaja w śrubstak wkręcił

Za głód naszych dzieci
Pod mostami spanie
Wszystkich temu winnych
 Weź do nieba Panie

Nie pozwól im Panie
Własne dobra mnożyć
Dla nich trzeba bramę
Do piekła otworzyć

Zapłacz żon i matek
Za oszustwa wielkie
W piekle was czekają
Męki bardzo wielkie

Na taki porządek
Bierze mnie cholera
Jeden się obżera
A drugi umiera

jurand   
maj 10 2009 Syn stwórcy
Komentarze (0)

Syn stwórcy

Ty w ubóstwie się rodziłeś
Chociaż byłeś synem Boga
Poprzez krótkie twoje życie
Kamienista była droga

Maryja Ciebie piastowała
Swą matczyną pierś dawała
W niedostatku Cię chowała
Przed Herodem ratowała

Herod wtedy władzę miał
Małych chłopców na śmierć brał
Józef nocą wziął rodzinę
Egipt im schronienie dał

Józef cieśli zawód miał
I do pracy Ciebie brał
Cieszył się z całego serca
Bo posłuszne dziecię miał


Opuściłeś swych rodziców
Choć dziecina byłeś mała
Matka twoja przerażona
Po świątyniach Cię szukała

Nie zostałeś Jezu cieślą
Bóg Ci inną misję dał
Ty dwunastu uczni miałeś
Byś świadectwo prawdy  dał

W mieście Jeruzalem
Hasanna krzyczeli
Dywan z kwiatów czyniąc
Palmowej niedzieli

Piąty prokurator
Umył w misie ręce
Lecz wydał Jezusa
Aby umarł w męce

Jezus skatowany
Wziął krzyż na ramiona
Po drodze krzyżowej
Na Golgocie kona

Józef grób ułożył
Który wykuł w skale
Jezus śmierć zwyciężył
Powstał z martwych w chwale





jurand   
maj 10 2009 Córka Agnieszka z wnuczką Kamilą
Komentarze (0)

córka

jurand   
maj 10 2009 Oliwka,Gabrysia i Krzysztof-wnuczęta
Komentarze (0)

wnuczęta

jurand